Na podstawie analizy zdjęć lotniczych można ocenić, że w najbardziej interesującym pod względem zmian krajobrazowych rejonie Łęknicy i Nowych Czapli powierzchnia terenów przeobrażonych w wyniku ponad 160-letniej działalności górniczej wynosi około 450 ha. Ich głównymi cechami jest występowanie wyrobisk, najczęściej wypełnionych wodą oraz zwałowisk, skarp, nasypów, zagłębień i innych form antropogenicznych, składających się na bardzo duże urozmaicenie morfologii terenu. Warto zauważyć, że ukształtowanie terenu związane z działalnością człowieka miesza się tu z naturalnymi formami terenu, na przykład glacjalnymi, jakimi są wspomniane wcześniej rozdzielone dolinkami ciągi wzgórz morenowych czy też naturalne zapadliska typu giserów. Takie zróżnicowanie terenu sprzyja powstawaniu wielu współczesnych form erozyjnych i akumulacyjnych, których rozwój jest ułatwiony ze względu na bardzo specyficzny charakter gruntów.

Górnictwo spowodowało w wielu miejscach znaczne wylesienie terenu oraz zanik naturalnej roślinności i związanej z nią warstwy gleby. W okolicach zalanych wyrobisk najczęściej znajdują się zwałowiska skał nieużytecznych, będących masami utworów, które trzeba było przemieścić aby wydobyć niżejległe kopaliny. Dzisiaj zwałowiska te składają się z osadów pylastych i pylasto-piaszczystych z domieszką fragmentów węgli brunatnych oraz żwirów i głazików skał krystalicznych. Ze względu na obecność w nich utworów węglowych i rozkładu znajdujących się tam siarczków żelaza, dawne hałdy bardzo trudno porastają roślinnością. Spacerując wokół największego zbiornika, okolic Łęknicy, którego północny brzeg jest łatwo dostępny z miejsca wyraźnego zakrętu szosy prowadzącej z Nowych Czapli do Przewoźnik, łatwo zauważymy na zboczach zwałowisk oraz w strefach jego wysokich krawędzi fantazyjne formy powstałe w efekcie zmywania i żłobienia osadu. Proces ten wywołany jest przez wody opadowe i roztopowe.

Uważny obserwator dostrzeże tu małe żłobki, rozwijające się w głęboko wcięte dolinki pomiędzy którymi występują baszty, zamki, smoki… i wszystkie kształty jakie podpowie nam wyobraźnia. Niektórzy zapewne dostrzegą podobieństwo krajobrazu do półpustynnych terenów Ameryki Północnej lub „gleb marsjańskich”.

U podnóży stoków i wylotu żłobień oraz dolinek często powstają rozległe stożki wypłukanego osadu, na powierzchni których płynące dalej pozbawione zawiesiny wody rzeźbią rozległe systemy przepływów przypominających widok rzek widzianych z lotu ptaka. Przylegające do wyżej opisywanego zbiornika plaże często pokryte są wypłukanym ze zwałów pyłem węglowym, co dodatkowo podkreśla niesamowitość i grozę krajobrazu.

Podobnie wygląda otoczenie zbiornika położonego w okolicy Bronowic. Tam, ze względu na wyższe brzegi, opisywane zjawiska występują w jeszcze większej skali. W miejscach takich warto zatem zauważyć, że początkowo destrukcyjne zmiany środowiska wywołane działalnością górniczą w długotrwałym okresie czasu nadają mu nową unikalną jakość. W okolicy Łęknicy jest jeszcze wiele takich odmienionych miejsc. Należy do nich na przykład bardzo interesujące źródło wód przesyconych związkami żelaza. Położone jest ono w obszarze dawnego wyrobiska, otwartego ku południowi w kierunku Nysy Łużyckiej, które nie zostało wypełnione wodą. Wyrobisko to zlokalizowane w obrębie dawnej łuski węglowej stanowi dziś rodzaj głębokiego kanionu, w obrębie którego, miejscami w formie wielu strumieni, płynie woda wypływająca ze wspomnianego źródła. Płynące potoki, na skutek zmian ich chemizmu, często przybierają czerwono-rdzawe barwy. Wokół samego źródła, w formie wielkich dwóch mis, powstały naskorupienia wytrącanych z wody związków żelaza i manganu, o fantastycznych barwach. Jest to kolejny fenomen przyrody nieożywionej warty zwiedzania.

Jacek Koźma „Łuk Mużakowa – zapis dawnych zlodowaceń”
fragm. „Park Mużakowski i atrakcje geoturystyczne okolic Łęknicy” Łęknica 2005